Zawsze z nostalgią wracamy do słonecznego ślubu Joasi i Sama, pleneru w Anglii i strzelistych klifów, które zdobią wybrzeże tego kraju. Śluby międzynarodowe, to niewątpliwie dowód na to, że przeznaczenie istnieje. Mamy ich trochę za sobą, ale dla nas to wciąż niesamowite, że ktoś w dalekim kraju jest stworzony dla drugiej osoby. Tym bardziej uważamy się za szczęściarzy, mogąc być częścią ich wspaniałej historii.