Historia tej ceremonii jest niesamowita! Pierwotnie mieliśmy się spotkać z Natką i Karolem w roku 2020, bo właśnie wtedy planowali klasyczny ślub w Polsce. W międzyczasie rozpoczęła się pandemia, co nieco pokrzyżowało plany naszej Parze, ale absolutnie ich to nie zmartwiło i wykorzystali ten czas na wymyślenie na nowo konceptu swojego wyjątkowego dnia – na własnych warunkach. W ten sposób znaleźliśmy się z nimi we Włoszech, w pięknej Ligurii, gdzie postanowili sobie powiedzieć „tak” w kapliczce położonej nad samym morzem. I nawet odwołane samoloty ich nie zatrzymały! Kameralna atmosfera, niespieszne podejście oraz towarzystwo najbliższych osób sprawiły, że ślub był zdecydowanie w stylu „slow wedding”.